Kochani Czytelnicy!
W tym nowym,pięknym roku 2015 chciałam Wam pożyczyć wszystkiego co najpiękniejsze, spełnienia najskrytszych marzeń oraz dużo, dużo uśmiechu i optymizmu, bo czasem nawet kijowa sytuacja może stać się lepsza, gdy tylko pozwolimy sobie na takie jej postrzeganie. Tym, które w tym roku biorą ślub życzę najpiękniejszego okresu przygotowań zwieńczonego wymarzonym dniem :*
A ja dzisiaj troszeczkę na fali noworocznego entuzjazmu i jednego z moich postanowień - o podróżach. Poślubnych, niepoślubnych, wymarzonych i tych mniej.
Kocham podróżować. Jest to moja pasja, w którą wciągnęłam mojego narzeczonego, z czego niezmiernie się cieszę, bo razem teraz odkrywamy różne zakamarki świata. I nie mówię tu o leżeniu plackiem na każdej plaży świata, czy odkrywaniu All Inclusive w każdym czterogwiazdkowym hotelu. To jest super,ale na to przyjdzie czas, jak będziemy spać na kasie ( o ile ten moment nadejdzie :D). Teraz jesteśmy studentami, więc i wyjazdy są niskobudżetowe. Czy gorsze? Chyba nie. Na pewno nie. Odkrywamy świat na swoich zasadach, bez ograniczeń biur podróży, z bagażem podręcznym i kryjącymi się w nim trzema parami skarpetek, adidasami na zmianę i ciepłym polarem zamiast lokówki i butów na obcasie na nadmorską imprezę. Zwiedziliśmy razem 13 krajów i lecimy dalej! W tym roku mamy już dwie zaplanowane podróże, do naszej kolekcji dojdą dwa kraje. Pierwsza wyprawa- Andaluzja. Moje marzenie od dawna, od kiedy skończyłam zaczytywać się w hiszpańskich historycznych romansach, które natchnęły mnie do wgłębienia się w historię Hiszpanii, prześledzenia rodowodu rodziny królewskiej i ogarnięcia na google maps każdego zakątka, gdzie wpływ na architekturę mieli maurowie czy nawet fenicjanie.
Tak samo jak podróżowanie - kocham historię i sztukę.Wybiórczo,owszem. Kocham oglądać piękno, które wyszło spod ludzkiej ręki, kocham oglądać mury, które skrywają tajemnice nieodgadnięte od tysięcy lat. Mamy zamiar w tydzień zjeździć całą Andaluzję. Czy wypali? Zobaczymy, niemniej piękne zdjęcia, którymi żyję od dawna nie dają mi spokoju nawet w nocy. :D
Drugi plan -Finlandia. Zupełnie inny klimat, inna atmosfera. Kraina muminków. Tam planujemy wybrać się dopiero w październiku,na razie więc mamy tylko jedno -zarezerwowany lot. :)
Dlaczego o tym piszę? Dlatego,że za jeden wyjazd zapłacę ok. 600-700 zł za tydzień na osobę, a za drugi ok. 200 na 3 dni. A przede wszystkim dlatego,żeby Wam pokazać, że jeśli chcecie spędzić podróż poślubną po swojemu, aktywnie czy też nie, ale w niesamowitym, niesztampowym miejscu to wcale nie trzeba wydawać połowy zwróconej kasy za wesele. Nawet do 1 tys. zł da się wyrwać na świetne wakacje :)) Polecam szukać na serwisach wakacyjnipiraci.pl albo mlecznepodróże.pl :)
P.S. Mi na podróż poślubną marzy się objazdówka pociągiem po Indiach. A Wam? :)