Na fali tych rozmów zaczęłam przeglądać internet i na stronie monsoon znalazłam takie cuda (wszystkie obrazki pochodzą ze strony uk.monsoon.uk.com):
poniedziałek, 27 października 2014
Flower Girls
Na fali tych rozmów zaczęłam przeglądać internet i na stronie monsoon znalazłam takie cuda (wszystkie obrazki pochodzą ze strony uk.monsoon.uk.com):
poniedziałek, 20 października 2014
MAGICZNE MIEJSCA NA DOLNYM ŚLĄSKU - Spichlerz Galowice
Kochani, zaczynam dzisiaj nową serię. :) Będę prezentować pokrótce miejsca, w których urządzenie wesele mogłoby być marzeniem niejednej panny młodej.Być może ktoś skorzysta i oszczędzi mu to szukania?
Zaczniemy od miejsca, którego co prawda nie wybrałam na swoją uroczystość z uwagi na dość małą salę, jednak urzekło mnie ono swoją swojskością, prostotą, urokiem. Sala weselna znajduje się na terenie Muzeum Powozów w starym spichlerzu. Galowice oddalone są ok.9 km od Wrocławia, położone są za Bielanami Wrocławskimi. Gdy przyjechałam z narzeczonym na miejsce , zobaczyliśmy ładnie odnowiony, ogromny budynek. Popchnąwszy starą, skrzypiącą furtkę,weszliśmy do ogrodu. Sam ogród nie jest bardzo duży, jednak umiejscowiona tam altana jak najbardziej jest przystosowana do zrobienia wesela w plenerze. Minus? Betonowa podłoga. Na środku ogrodu stoi wiekowa lipa, jej ciężkie gałęzie robią przyjemny cień.
Sama sala weselna jest wyremontowana,bardzo prosta, ściany jasnożółte. W środku stoją powozy,które w razie większej ilości gości można usunąć. Sala wydaje się odpowiednia na maksymalnie 50-60 osób. Tak samo altanka.
Wesele można zorganizować zarówno na sali jak i w altanie-należy tylko wcześniej poinformować właścicieli. Pani właścicielka jest niezwykle miła i kompetentna.;)
Poniżej link do strony internetowej :
http://spichlerzgalowice.pl/
http://www.muzeumgalowice.pl/galerie-zdjec/wesele-w-spichlerzu-galowice
Zaczniemy od miejsca, którego co prawda nie wybrałam na swoją uroczystość z uwagi na dość małą salę, jednak urzekło mnie ono swoją swojskością, prostotą, urokiem. Sala weselna znajduje się na terenie Muzeum Powozów w starym spichlerzu. Galowice oddalone są ok.9 km od Wrocławia, położone są za Bielanami Wrocławskimi. Gdy przyjechałam z narzeczonym na miejsce , zobaczyliśmy ładnie odnowiony, ogromny budynek. Popchnąwszy starą, skrzypiącą furtkę,weszliśmy do ogrodu. Sam ogród nie jest bardzo duży, jednak umiejscowiona tam altana jak najbardziej jest przystosowana do zrobienia wesela w plenerze. Minus? Betonowa podłoga. Na środku ogrodu stoi wiekowa lipa, jej ciężkie gałęzie robią przyjemny cień.
Sama sala weselna jest wyremontowana,bardzo prosta, ściany jasnożółte. W środku stoją powozy,które w razie większej ilości gości można usunąć. Sala wydaje się odpowiednia na maksymalnie 50-60 osób. Tak samo altanka.
Wesele można zorganizować zarówno na sali jak i w altanie-należy tylko wcześniej poinformować właścicieli. Pani właścicielka jest niezwykle miła i kompetentna.;)
Poniżej link do strony internetowej :
http://spichlerzgalowice.pl/
http://www.muzeumgalowice.pl/galerie-zdjec/wesele-w-spichlerzu-galowice
wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony http://www.muzeumgalowice.pl |
niedziela, 19 października 2014
News!
Kochani, od dziś Rustic Basket jest również na facebook'u :)) ! Zapraszam do polubienia!
https://www.facebook.com/rusticbasket
https://www.facebook.com/rusticbasket
sobota, 11 października 2014
Kolor przewodni
Na czym polega fenomen koloru przewodniego? Coraz więcej panien młodych decyduje się na urozmaicenie w ten sposób swojego ślubu. Dobrze przemyślana kompozycja tworzy świetny efekt - personalizuje uroczystość, sprawia że wszystko jest spójne i estetyczne. Jednak często - przeginamy z pomysłami. Tak po prostu. Tworzy to lekko karykaturalne wrażenie. Jakich więc błędów nie popełniać i jak zrobić wesele z klasą?
BŁĘDY,KTÓRE UWIELBIAMY POPEŁNIAĆ ;)
1. Gdy już wybierzemy ten kolor czy też motyw przewodni, wciskamy go wszędzie gdzie się da. Dosłownie. Na buty młodej,jej bukiet,pasek,kolczyki,kwiat we włosach. Na krawat młodego,jego skarpetki,butonierkę, pas do smokingu. Na dekoracje w sali, zaproszenia, winietki, balony, kwiaty, zasłony. Talerze, serwetki, prezenty dla gości. Panna młoda przeżywa bezsenne noce,rozmyślając czy wypada napisać gościom,żeby nie próbowali się pojawiać w innych niż niebieskie kreacjach, żeby pasować do koloru przewodniego. A jak jakaś ciotka się wyłamie i założy różową garsonkę, to ślub staje się najgorszym dniem w życiu. ;)
Nie przesadzajmy. Przesada w żadnym wypadku dobra nie jest - więc -kolor przewodni niech pojawi się na KILKU elementach. Nie na wszystkich. Bezpiecznym rozwiązaniem jest wybranie gamy 3 kolorów- dwóch tzw. bezpiecznych, pastelowych i jednego mocniejszego- dla przełamania. Niech te bezpieczne kolory tworzą bazę dla wybicia się tego mocniejszego,który będzie zaledwie akcentem. I wtedy to ma klasę. :)
2. Gdy mamy suknię z pasem i wybraliśmy kolor przewodni wydaje nam się,że pas MUSI być w tym kolorze.Nic bardziej mylnego. Suknię dobieramy pod swoją figurę i pod typ urody -kolor przewodni niekoniecznie.Jeśli wolimy inny kolor paska -albo po prostu biały- droga wolna!
3. To samo dotyczy krawatu/muszki Pana Młodego.Przyznam szczerze, że niekiedy mam ochotę wsadzić sobie mikser w oczy gdy widzę jak taki biedny chłop, wiedziony rozeznaniem swojej nieomylnej w kwestii mody ślubnej małżonki zakłada krawat lub muchę w walącym po oczach kolorze przewodnim. Pół biedny jak są to stonowane szaroście, granaty, bordo, ciemne zielenie. Gorzej jak fuksja, turkus, mięta. Do czarnego garnituru. Niestety -to nie może wyglądać dobrze i nie, nie wygląda. Pamiętajmy też, że zwykle najlepszym rozwiązaniem jest mucha w kolorze garnituru. Bezpiecznie i bez możliwości wpadki. ;) No, chyba,że garnitur jest różowy.
Dwa przykłady, jak NIE robić. ;)
4. Nie zwracanie uwagi na porę roku. Owszem, pomarańcze, żółcie i brązy mogą super wyglądać na wiosnę - ale jednak do tego potrzebują niebywałego zmysłu stylizacyjnego Młodych. Jeśli nie czujesz się na siłach- nie rób tego, a wybierz kolory, które bardziej pasują do miesiąca, w którym się pobieracie.
Co więc zrobić, żeby wesele wyglądało fajnie, kolory były ze sobą zgrane i wszystko miało jakiś sens? Nie przesadzać. Niech kolor będzie akcentem a nie podstawą.
I przede wszystkim pamiętać, że to my jesteśmy najważniejsi tego dnia, a nie kolor butów Pani Młodej ;)
BŁĘDY,KTÓRE UWIELBIAMY POPEŁNIAĆ ;)
1. Gdy już wybierzemy ten kolor czy też motyw przewodni, wciskamy go wszędzie gdzie się da. Dosłownie. Na buty młodej,jej bukiet,pasek,kolczyki,kwiat we włosach. Na krawat młodego,jego skarpetki,butonierkę, pas do smokingu. Na dekoracje w sali, zaproszenia, winietki, balony, kwiaty, zasłony. Talerze, serwetki, prezenty dla gości. Panna młoda przeżywa bezsenne noce,rozmyślając czy wypada napisać gościom,żeby nie próbowali się pojawiać w innych niż niebieskie kreacjach, żeby pasować do koloru przewodniego. A jak jakaś ciotka się wyłamie i założy różową garsonkę, to ślub staje się najgorszym dniem w życiu. ;)
Nie przesadzajmy. Przesada w żadnym wypadku dobra nie jest - więc -kolor przewodni niech pojawi się na KILKU elementach. Nie na wszystkich. Bezpiecznym rozwiązaniem jest wybranie gamy 3 kolorów- dwóch tzw. bezpiecznych, pastelowych i jednego mocniejszego- dla przełamania. Niech te bezpieczne kolory tworzą bazę dla wybicia się tego mocniejszego,który będzie zaledwie akcentem. I wtedy to ma klasę. :)
2. Gdy mamy suknię z pasem i wybraliśmy kolor przewodni wydaje nam się,że pas MUSI być w tym kolorze.Nic bardziej mylnego. Suknię dobieramy pod swoją figurę i pod typ urody -kolor przewodni niekoniecznie.Jeśli wolimy inny kolor paska -albo po prostu biały- droga wolna!
3. To samo dotyczy krawatu/muszki Pana Młodego.Przyznam szczerze, że niekiedy mam ochotę wsadzić sobie mikser w oczy gdy widzę jak taki biedny chłop, wiedziony rozeznaniem swojej nieomylnej w kwestii mody ślubnej małżonki zakłada krawat lub muchę w walącym po oczach kolorze przewodnim. Pół biedny jak są to stonowane szaroście, granaty, bordo, ciemne zielenie. Gorzej jak fuksja, turkus, mięta. Do czarnego garnituru. Niestety -to nie może wyglądać dobrze i nie, nie wygląda. Pamiętajmy też, że zwykle najlepszym rozwiązaniem jest mucha w kolorze garnituru. Bezpiecznie i bez możliwości wpadki. ;) No, chyba,że garnitur jest różowy.
Dwa przykłady, jak NIE robić. ;)
sweetwedding.pl |
amazonaws.com |
Co więc zrobić, żeby wesele wyglądało fajnie, kolory były ze sobą zgrane i wszystko miało jakiś sens? Nie przesadzać. Niech kolor będzie akcentem a nie podstawą.
I przede wszystkim pamiętać, że to my jesteśmy najważniejsi tego dnia, a nie kolor butów Pani Młodej ;)
pinterest.com |
pinterest.com |
pinterest.com |
mywvwedding.com |
Subskrybuj:
Posty (Atom)