sobota, 11 stycznia 2014

Be beauty

Każda z nas, patrząc na modelki pokroju Cindy Crawford, zastanawia się jakim cudem w tym wieku można wyglądać jak 20-latka. Odpowiedź przychodzi dość szybko i sama nasuwa się na myśl - jakbym miała tyle pieniędzy to też bym tak wyglądała. 
W dzisiejszym poście chciałabym skupić się na kwestiach dbania o wygląd,w różnych aspektach, udowadniając,że dobra pielęgnacja niekoniecznie musi oznaczać drogą pielęgnację. Można potraktować ten post również jako mały poradnik, jak nie zbankrutować przed ślubem na zabiegach, które mają sprawić, że w tym dniu będziemy prezentować się jak jedna z gwiazd Hollywood.
Zacznijmy od cery. Ciężko znaleźć złoty środek, każdy ma inną strukturę, wrażliwość, kolor. Są jednak pewne uniwersalne zasady, które mogą pomóc dbać o to, by nasza skóra nie była przesuszona i podrażniona. 
1. Przede wszystkim, każdego stać na to,żeby własnoręcznie zrobić tonik do twarzy. Wystarczy kupić w sklepie spożywczym wodę różaną i wymieszać ją w proporcji 1:2 (1 - woda różana, 2- woda przegotowana) z wodą przegotowaną lub mineralną. Taką miksturę można przelać do butelki z atomizerem i kilka razy dziennie spryskiwać nią twarz. Woda różana sprawia,że skóra jest miękka, mniej podrażniona oraz rozjaśnia przebarwienia. 
2. ZAWSZE należy pamiętać o zmyciu makijażu. Nie dotyczy to tylko demakijażu przed snem,ale także po powrocie z pracy/szkoły/uczelni/ wyjścia z koleżankami. Powietrze na ulicy jest zanieczyszczone,a zanieczyszczenia uwielbiają gromadzić się na lepkim podkładzie położonym na twarzy, zatykając pory,podrażniając skórę i wywołując różne reakcje alergiczne. Jeśli chodzi o produkt do demakijażu - jak dla mnie doskonałą metodą są oleje. Przez lata używałam oliwki dla dzieci,która jest delikatna, doskonale dogaduje się z cerą nawet najbardziej wrażliwą i idealnie usuwa każdy,nawet wodoodporny makijaż. Ostatnimi czasy jestem fanką płynu micelarnego z Biedronki, firmy BeBeauty. Jest on niesłychanie delikatny i nie podrażnia nawet mojej bardzo wrażliwej skóry. Jego dodatkowym plusem jest cena - niecałe 5 zł za 200 ml, a czasem można go dorwać w kolekcji limitowanej 400 ml za 7 zł. Absolutnie wart każdej złotówki.

realite-blog.blogspot.com



3.Warto zadbać o dietę. Nic tak nie działa cudotwórczo na stan naszego całego ciała jak odpowiednia dieta, bogata w składniki odżywcze,oparta głównie na pożywnych warzywach,owocach, pełnoziarnistych produktach i chudym mięsie. Osoby żywiące się głównie fast foodami czy słodyczami mają  nie tylko problemy z wagą, ale również problemy z wyglądem skóry,która pozbawiona składników odżywczych robi się szara, mało elastyczna oraz pojawiają się niedoskonałości. Plusem jest to, że warzywa są tańsze od mięsa, co przy okazji jest korzystne dla naszego portfela ;) Zaoszczędzone pieniądze możemy wydać na wymarzonego fotografa na wesele. :)
4. Aby schudnąć nie potrzeba profesjonalnych maszyn, czy dietetyków. Wiadomo - trener sporo podpowie, a dietetyk ustali dietę zgodną z naszymi preferencjami. Jednak gdy kogoś nie stać na takie luksusy, nie ma przeciwwskazań do odpalenia Mel B. na komputerze i zrobienia zestawu ćwiczeń w domu. Bieganie z psem również kosztuje nas tyle, co ruszyć cztery litery sprzed telewizora, a przy okazji mamy szczęśliwego czworonoga.
5. Gdy chodzi o włosy, można by powiedzieć, że pozornie mało da się zaoszczędzić. Do fryzjera chodzić trzeba, szampony kupować też. Otóż ja od jakiegoś czasu podcinam włosy sama. Na allegro za 20 zł udało mi się kupić nożyczki fryzjerskie i sama bawię się we fryzjera. Jak nie czujemy się na siłach,możemy o takie rutynowe zabiegi poprosić koleżankę,mamę czy siostrę, zaś fryzjera odwiedzać tylko wtedy ,kiedy planujemy zupełną zmianę fryzury, z którą nie poradzimy sobie w domu. Gdy chodzi o pielęgnację, zamiast drogich fryzjerskich odżywek, często opartych na zasadzie "ma wyglądać dobrze na JUŻ, a co będzie potem to mnie nie interesuje", które niejednokrotnie wysuszają włosy, polecam przejść się do kuchni i wziąć pierwszy lepszy olej (lub oliwkę bambino), nałożyć małą ilość na włosy , odczekać, umyć.I tak kilka miesięcy. Po pewnym czasie, daję słowo, że różnica będzie widoczna. Olejować możemy również paznokcie - to z kolei pozbawi nas wydatku robienia sztucznych paznokci, żeli oraz innych wynalazków, bo nasze własne będą w doskonałej kondycji.

Następny post poświęcony będzie tematowi sukni ślubnej oraz jak nie wydać na nią fortuny, oraz w najbliższym czasie pojawi się poradnik DIY . Zapraszam do obserwowania bloga :)